niedziela, 17 lipca 2011

Co Cracovii i Wiśle przyniesie nowy sezon?

Cracovia Kraków w rundzie jesiennej ubiegłego sezonu była czerwoną latarnią w piłkarskiej ekstraklasie i została skazana na degradację do pierwszej ligi. Jak się wkrótce okazało, był to wyrok niespodziewanie z każdą następną kolejką w rundzie wiosennej „Pasy” systematycznie gromadziły punkty choć oczywiście zdarzały im się wahania formy. Niebagatelny wpływ na coraz lepszą postawę krakowskiej drużyny miały wzmocnienia zimowe (m.in. Bartczak, Visnakovs czy wreszcie Kaczmarek), ale przede wszystkim ogrom pracy wykonany przez nowego trenera Jurija Szatałowa. Gdy podejmował on stery w Cracovii do 12 kolejki krakowianie uciułali zaledwie 4 pkt, ale koniec końców odbili się od dna i wydostali poza strefę spadkową (zaledwie jeden punkt przewagi nad spadkowiczem Arką Gdynia). Trener poukładał i zmotywował ekipę Pasów do walki i tym samym po ostatniej kolejce kibice odetchnęli z ulgą.

piątek, 15 lipca 2011

To co w piłce najgorsze

Od początku czerwca aż w ośmiu krajach świata wybuchły afery związane z ustawianiem meczów. Po Finlandii, Węgrzech, Włoszech, Izraelu, Zimbabwe, Korei i Grecji futbolowe trzęsienie ziemi ostatnio nawiedziło Turcję.

W zbiorowej akcji organów ścigania, która objęła 15 miast, za kratki trafiło prawie 60 osób. W gronie zatrzymanych przez policję pod zarzutem korupcji znaleźli się bossowie, trenerzy, zawodnicy klubów, a także pracownicy tureckiej federacji piłkarskiej. Są to m.in.: prezydent Fenerbahce Stambuł Aziz Yildirim i wiceprezydent Sekip Mosturoglu, prezydent Girensusporu – Omer Ulku. Były prezydent Diyarbakirsporu – Abdurrahman Jakut, trener Eskisehirsporu – Buelent Uygun, terner Adanasporu – Levent Eris.
Według doniesień agencyjnych 22 podejrzanych zastało przewiezionych w silnej eskorcie policji do gmachu sądu w dzielnicy Stambułu – Besiktas. W tej grupie byli także piłkarze mistrza Turcji – napastnicy Nigeryjczyk Emmanuel Emenike i Sezer Ozturk.
Policja prowadzi dochodzenie dotyczących meczów rozegranych w poprzednim sezonie w Spor Toto Super League, a także na zapleczu ekstraklasy, czyli w Bank Asya League 1. W przypadku udowodnienia winy Fenerbahce może zostać pozbawione nie tylko tytułu mistrzowskiego, ale także zdegradowane szczebel niżej. Prezydentowi Yildirimowi, który podobno dwa razy zasłabł podczas przesłuchania, grozi nawet 30 lat pobytu za kratkami. Degradacją są zagrożone także sivasspor i Eskisehirspor.
Dochodzenie zostało wszczęte 15 marca przez specjalnie do tego powołany zespół prokuratorów. Impulsem do działania stał się e-mail wysłany do komendy policji w Stambule, którego autor donosił, iż klub z jego miasta, czyli Giresun, jest zamieszany w ustawianie meczów. Sprawie nadano odpowiedni bieg i po ośmiu miesiącach śledztwa nastąpiły masowe aresztowania.
Według tureckich mediów boss Fenerbahce polecił swoim podwładnym, aby dogadali się z kim trzeba w Sivassporze w sprawie wyniku ostatniego meczu sezonu. Po zwycięstwie 4:3 właśnie ekipa Fenerbahce została mistrzem kraju. W podsłuchanej na zlecenie prokuratury rozmowie telefonicznej Yildirim prosi jednego z pracowników swojego klubu Bulenta Ibrahima Iscena, aby przekonał piłkarzy Sivassporu do udzielenia pomocy potentatowi ze Stambułu. Iscen zgadza się i oznajmia szefowi, iż pojedzie do siedziby Sivassporu, aby uzgodnic stawkę, za jaką piłkarze i wtajemniczeni w tym klubie odpuszcza mecz z Fenerbahce. Yildirim w trakcie ustawiania wyniku ostatniego meczu sezonu użył 13 różnych kart SIM, aby uniknąć namierzenia telefonu przez specjalne służby. Jednak te okazały się sprytniejsze. Wszystkie rozmowy zostały nagrane i stanowią dowód w dochodzeniu prokuratorskim.
Media nad Bosforem również donoszą, iż działacze Fenerbahce obiecali zapłacić klubowi Ankaragucu 400 tysięcy dolarów za odpuszczenie im meczu. Również trener Konyasporu za przekonanie swych podopiecznych, by nie męczyli się zbytnio w meczu z Fenerbahce, skasował pokaźną sumkę.


Źródło: PN   

czwartek, 14 lipca 2011

Ciekawsze transfery w ekstraklasie

Adrian Mierzejewski: Polonia Warszawa - Trabzonspor
W letnim okienku transferowym największy ruch panuje w Polonii Warszawa. Stołeczny zespół dokonał kilku głośnych transakcji. Z Konwiktorską pożegnał się Adrian Mierzejewski, za którego Trabzonspor zapłacił 5,3 mln euro. Dzięki temu były kapitan polonistów został najdroższym piłkarzem sprzedanym z polskiej ligi.
Artur Sobiech: Polonia Warszawa - Hannover
Nieoczekiwanie na zmianę barw klubowych zdecydował się Artur Sobiech, który trafił do Hannoveru. Niemcy za młodego piłkarza zapłacili 1,1 mln euro. Polski napastnik będzie miał okazję pokazać się na europejskich boiskach, bowiem jego nowa drużyna wystąpi w Lidze Europejskiej.  
Robert Jeż: Górnik Zabrze - Polonia Warszawa

niedziela, 10 lipca 2011

River Plate w drugiej lidze

Jeden z najsłynniejszych klubów świata – River Plate Buenos Aires po raz pierwszy w historii spadł do drugiej ligi argentyńskiej. Milionerzy w meczach barażowych przegrali z Belgrano Cordoba.

Już po pierwszym meczu z tym rywalem, przegranym 0:2 na wyjeździe, doszło do zamieszek w stolicy Argentyny. Sfrustrowani kibice 33-krotnych mistrzów kraju byli rozgoryczeni nie tylko porażką, ale i stylem gry jaki zaprezentowali ich faworyci. Jednak nikt nie przypuszczał, że podopieczni Juana Jose Lopeza nie zdołają odrobić strat na swoim stadion. Przecież Belgrano, którego trenerem jest Ricardo Zieliński, zajęło dopiero czwarte miejsce w drugiej lidze, zaś River Plate był dziewiąty w ostatnich rozgrywkach Torneo Clausura, a w meczach barażowych o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej musial zagrać z powodu specyficznego regulaminu, z podsumowania ostatnich trzech lat wyszło, że za ten okres uplasował się na czwartym miejscu od końca.
Dla takiego klubu jak River Plate spadek z najwyższej klasy rozgrywkowej jest katastrofą. To tak jakby w Anglii spadł np. Manchester United. Milionerzy SA przecież najlepszym klubem argentyńskim w historii. Oprócz 33 krajowych trofeów, dwa razy zdobywali Copa Libertadores oraz raz sięgnęli po Puchar Interkontynentalny.
Do tej pory klub słynął ze znakomitej pracy z młodzieżą oraz potrafił wyszukać i wypromować plejadę utalentowanych graczy z sąsiednich, jak Urugwajczyka Enzo Francescolego, Chilijczyków Marcelo Salasa i Alexisa Sanchezja czy Kolumbijczyka Radamela Falcao.
Pierwszą ofiarą degradacji został dotychczasowy trener Lopez. Zastąpił go wychowanek klubu 38-letni Matias Almeyda, który w ostatnim sezonie grał jeszcze w drużynie Milionerów, ale też pomagał jako asystent. W meczu rewanżowym z Belgarmo zremisowali 1:1, chociaż już w piątej minucie prowadzili po golu Mariano Pavone’a. Ten sam zawodnik w drugiej połowie nie wykorzystał rzutu karnego i w ten sposób praktycznie pogrzebał nadzieję na pozostanie swojej drużyny w argentyńskiej Primera Division. Po zakończeniu meczu piłkarze, trenerzy i działacze płakali, zaś rozwścieczeni kibice demolowali stadion. Policja musiała użyć armatek wodnych, aby ostudzić szalejących fanów, a zamieszki przenisły się na ulice Buenos Aires.
Spadek jest osobistym dramatem prezydenta klubu – słynnego Daniela Passarelli, który w latach 1974-82 grał w tym klubie, od 1988 do 1994 najpierw przez rok jeszcze grał, a potem na pięc kolejnych lat został trenerem. W tej roli wrócił do klubu na sezon 2006-07, a półtora roku temu został prezydentem River Plate. Jego marzeniem był powrót na szczyty, a tymczasem spotkała go taka katastrofa, niemal koniec świata. Mimo to kapitan reprezentacji Argentyny z okresu, gdy w 1978 roku została mistrzem świata, zapowiedział, że nie ustąpi i wróci z klubem do najwyższej klasy rozgrywkowej.
River Platenmiał już słabsze okresy, od 1957 roku przez 18 lat nie mógł wywalczyć tytułu mistrzowskiego, ale się przełamał i potem osiągał tez sukcesy na arenie międzynarodowej.
Oczywiście nie wszystkich w Buenos Aires martwi upadek wielkiego River Plate. Stołeczny Velez Sarsfield został przecież triumfatorem ostatniego Borneo Clausura, zaś dla kibiców odwiecznego rywala Boca Juniors spadek River Plate jest powodem do świętowania.

czwartek, 7 lipca 2011

Diabelskie transfery

1 lipca na Starym Kontynencie otwarto okno transferowe. Na razie najwięcej wydali działacze Manchesteru United. Najbardziej łakomymi kąskami dla europejskich potentatów nadal pozostają natomiast 25-letni Chilijczyk Alexis Sanchez oraz o sześc lat młodszy Brazylijczyk Neymar. Obaj właśnie walczą w Argentynie w Copa America.

Menedżer Man Utd zdążył już zatrudnić trzech zawodników. Szeregi Czerwonych Diabłów zasilili obrońca Phil Jones (Blackburn), skrzydłowy Ashley Young (Aston Villa) oraz bramkarz David de Gea (Atletico Madryt). Za wszystkich sir Alex Ferguson zapłacił 57 milionów euro! Zakończyła się więc saga związana z pozyskaniem hiszpańskiego bramkarza. Dwudziestoletniego De Geę czeka trudne zadanie, gdyż będzie musiał zastąpić Holendra Edwina van der Sara, który zakończył już karierę sportową. Edwin podczas pobytu w Manchesterze był najlepszym bramkarzem na świecie.
Golkiperzy są więc w cenie, gdyż podobną kwotę za Manuela Neuera zapłacił Bayern Monachium. Nieznana jest za to przyszłość Tomasza Kuszczaka, który po sprowadzeniu Hiszpana nie ma większych szans na grę w pierwszej jedenastce. Polski golkiper znajduje się ponoć na celowniku West Bromwich Albion, w którym występował już na początku przygody w Anglii.
Spory ruch panuje także w zespole AC Milan. Prezes Silvio Berlusconi pozyskał już Nigeryjczyka Taye Taiwo, Francuza Philippe’a Mexesa, 18-letniego Stephena El Shaarawy’ego (za 10 mln euro) oraz wykupił z Barcelony wypożyczonego do tej pory Zlatana Ibrahimovicia. Z kluby odeszli za to Marco Borriello (Roma zdecydowała się na wykupienie piłkarza), Marek Jankulovski (Banik Ostrawa), Oguchi Onyewu (Sporting Lizbona) oraz Andrea Pirlo, który wzmocnił jednego z najgroźniejszych rywali, czyli Juventus Turyn.       74-krotny reprezentant Włoch rozegral w poprzednim sezonie zaledwie 17 ligowych spotkań i pomimo zdobycia mistrzostwa kraju przez Milan, nie może być zadowolony ze swojej postawy. W Juventusie obiecano mu częstsze występy w pierwszym składzie. W Turynie Pirlo spotka też Stephena Lichtsteinera, który został wyceniony przez działaczy rzymskiego Lazio na 10 mln euro.
W Hiszpanii natomiast ofensywę transferową kontynuuje Malaga. Działacze z Estadio La Rosaleda na sześciu piłkarzy wydali 31 mln euro. A warto dodać, że zakontraktowali nie byle jakich zawodników, pod opiekę trenera Manuela Pellegriniego trafili chociażby Jeremy Toulalan (Olympique Lyon), Joaquin (Valencia) i Joris Mathijsen (Hamburger SV). Poza tym za darmo udało się pozyskać Holendra Ruuda van Nistelrooya. Na razie cisza panuje natomiast na Camp Nou, gdzie kibice marzą o transferach Cesca Fabregasa i Alexisa Sancheza.

Transfery po Polsku


 Co roku wraz z ostatnim gwizdkiem kończącym sezon pilarski w Polsce tematem numer jeden staja się transfery. Kto, gdzie i za ile? I chociaż w całej Europie największe gwiazdy zmieniają kluby za grube miliony to jednak i tak najbardziej się emocjonuje naszym podwórkiem. Zawsze się zastanawiam, który Polak wyjedzie na „zachód” zarabiać kasę grzejąc ławę, a jaki szrot zostanie sprowadzony przez polskich dyrektorów sportowych.
Czytam ostatnio wypowiedź dyrektora sportowego Wisły Kraków  Stana Valckxsa, który uważa, że Michael Lamey jest idealnym wzmocnieniem Wisły Kraków przed nowym sezonem. – „To piłkarz, jakiego potrzebujemy. Jest doświadczony, grał w Lidze Mistrzów z PSV Eindhoven. Jego mocną stroną jest szybkość. Jest silny, szybki. Wie, co robić na boisku kiedy drużyna się broni i kiedy atakuje” - zachwalał obrońcę Stan Valckx.
A ja się pytam, czy piłkarz, który na zapleczu angielskiej ekstraklasy na przeszło 40 spotkań w sezonie rozegrał tylko 4 i to w niepełnym wymiarze czasowym to właściwy wybór, czy z takim piłkarzem można zawojować Europę? Odpowiedzcie sobie sami.
Kolejny z mocarnych klubów Polskiej Ekstraklasy bardzo ostatnio rozbudował swoja siatkę skautów,  na której czele stoi światowej sławy dyrektor sportowy Marek Jóźwiak. Nie wiem czym się kieruję Pan Jóźwiak sprowadzając piłkarzy do Legii – reklamą Biedronki z udziałem Franciszka Smudy? Że wszystkich trzeba przetestować. Z całego zaciągu zagranicznych gwiazd, którzy przyszli rok temu ilu się sprawdziło ? Jeden  Vrdoljak. A najlepszym transferem był Michał Kucharczyk. Także czy nie warto czasami poszukać pod nosem, po wiejskich klubikach młodych chłopaków, perełek którym trzeba dać szanse pokazania się. Obecny kapitan biało czerwonych, piłkarz mistrza Niemiec- Kuba Blaszczykowski, to przykład jak można znaleźć perełkę pod nosem, w wieku 18 lat przeszedł z IV lig do mistrza kraju i praktycznie z miejsca stał się podstawowym piłkarzem.
Nie będę opisywał sytuacji w każdym klubie, bo każdy wie jak jest. Ale odpowiedzcie sobie sami czy w dobrym kierunku to zmierza? Ja uważam, że NIE co można zaobserwować chociażby po reprezentacji, w której jest sprawdzany między innymi Adamiec Adam.


Czy im bliżej EURO, tym bezpieczniej?

Bezpieczeństwo imprez masowych jest problemem niecierpiącym zwłoki, choćby ze względu na trwające przygotowania Polski do nadchodzącego Euro 2012, którego razem z Ukrainą, jesteśmy gospodarzami. Spełnienie oczekiwań społeczeństwa co do obszaru bezpieczeństwa stanowi dziś niezwykle trudne wyzwanie dla rządzących.


Punktualnie o 11.45 sala ratusza miejskiego w Cardiff eksplodowała polsko-ukraińską radością. Sekundy wcześniej prezydent UEFA Michel Platini uśmiechnął się i wyciągnął z koperty kartkę z napisem "Poland and Ukraine". Nie zdążył już powiedzieć nic więcej, bo kilkadziesiąt osób z polsko-ukraińskiego sztabu poderwało się do góry, zaczęli wiwatować, [?]a przed ratuszem w Cardiff grupka polskich fanów, która dowiedziała się o decyzji od kamerzystów TVN 24, odśpiewała "Polska, biało-czerwoni!". W ciągu kilku minut okazało się, że razem z Ukrainą będziemy za pięć lat organizatorami największej sportowej imprezy świata po igrzyskach olimpijskich i piłkarskim mundialu. Wspólnie będziemy też odpowiedzialni za bezpieczeństwo tych mistrzostw.
Bezpieczeństwo imprez masowych jest problemem niecierpiącym zwłoki, choćby ze względu na trwające przygotowania Polski do nadchodzącego Euro 2012, którego razem z Ukrainą, jesteśmy gospodarzami. Spełnienie oczekiwań społeczeństwa co do obszaru bezpieczeństwa stanowi dziś niezwykle trudne wyzwanie dla rządzących. Szczególnie ma na to wpływ ponadnarodowy charakter współczesnych zagrożeń. Zapewnienie bezpieczeństwa dotyczy nie tylko stadionów, obiektów sportowych i terenów do nich przyległych, ale także miejsc, do których przyjadą kibice, miejsc pobytu sportowych reprezentacji, ekip dziennikarzy czy tras komunikacyjnych.
Wielkość imprezy oraz jej charakter ma bezpośredni wpływ na realizacje jej zabezpieczenia. Jest też bezpośrednio związany z kosztami ponoszonymi przez jej organizatora. Zasady konieczne do zapewnienia bezpieczeństwa przy przeprowadzaniu imprezy masowej, warunki jej bezpieczeństwa, procedury i tryb wydawania zezwoleń na przeprowadzenie imprezy masowej określa Ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych z dnia 20 marca 2009r.. Ustawa dokonuje podziału imprez na: masowe oraz o podwyższonym stopniu ryzyka. Kolejny podział odnosi się z kolei do charakteru imprez, kategoryzując je na imprezy artystyczno rozrywkowe oraz masowe imprezy sportowe.
Przy zabezpieczeniu imprez o podwyższonym stopniu ryzyka, jakimi są np. mecze piłki nożnej lub takie imprezy, dla których istnieje uzasadniona obawa wystąpienia aktów przemocy lub agresji, na pierwszych trzystu uczestników należy przewidzieć przynajmniej piętnastu członków służb porządkowych i służb informacyjnych, potrzebnych do zabezpieczenia. Na każdych kolejnych stu uczestników imprezy wymaganych jest co najmniej dwóch dodatkowych pracowników zabezpieczających. W tym przypadku proporcje służb porządkowych, biorących udział w zabezpieczeniu imprezy, powinny stanowić nie mniej niż 50 procent ogólnej liczby członków. - Podział wykorzystywanych służb na porządkowe i informacyjne nieodłącznie wiąże się z kalkulacją kosztów ochrony imprezy, ponieważ członkowie służb porządkowych, oprócz odbycia przeszkolenia w zakresie ochrony imprez masowych, muszą posiadać dodatkowo licencję pracownika ochrony fizycznej I lub II stopnia - wyjaśnia Robert Stępień, dyrektor Działu Ochrony w firmie Juwentus.
Organizator imprezy przy wyborze firmy, zajmującej się ochroną i zabezpieczaniem, powinien przede wszystkim kierować się jej dotychczasowym doświadczeniem, zdobytym przy realizacji podobnych imprez masowych. Nie bez znaczenia jest też wielkość firmy, a także jej możliwości kadrowe, które gwarantują poprawne zabezpieczenie imprezy przy wykorzystaniu własnych zasobów. - Często niestety spotyka się sytuacje, gdy ochronę imprezy zabezpiecza niewielka firma, przeprowadzająca kilka dni wcześniej szybką rekrutację pracowników, tylko na potrzeby realizacji zamówienia lub korzysta z podwykonawców. Ten sposób realizacji zabezpieczenia imprezy masowej z pewnością nie gwarantuje spójności działania służb porządkowych i informacyjnych, biorących udział w zabezpieczeniu, sprowadzając się tylko do spełnienia formalnych wymogów dotyczących ilości osób biorących udział w zabezpieczeniu ? ostrzega Robert Stępień z Agencji Ochrony Juwentus. W konsekwencji, np. w sytuacji potrzeby przeprowadzenia sprawnej ewakuacji uczestników, może to spowodować katastrofalne skutki dla osób biorących udział w imprezie, jak również dla samego jej organizatora, odpowiedzialnego za bezpieczeństwo.
Imprezy sportowe przyciągają na stadiony, przed telebimy i telewizory, wystawione w pubach i innych miejscach publicznych, setki tysięcy zagorzałych kibiców, amatorów sportu, całe rodziny, a nawet przypadkowych turystów. Z tych samych powodów są idealnym celem terrorystów. Sport i każda związana z nim dyscyplina, od pokoleń wzbudza ogromne emocje. Badacze i eksperci zajmujący się zjawiskiem terroryzmu są zgodni, że zagrożenie atakami terrorystycznymi wzrośnie w Polsce w 2012 roku, gdy będziemy wraz z Ukrainą gospodarzami mistrzostw piłkarskich. Według Krzysztofa Liedela, dyrektora Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas, wynika to z dwóch kwestii: po pierwsze - będzie organizowanych kilka imprez dziennie, a to oznacza duży ruch, po drugie - na mistrzostwa przyjadą ważne osobistości z innych krajów.
Imprezy masowe cieszą się ogromnym zainteresowaniem wśród społeczeństwa, jednak przy dużej ilości uczestników trudniej zapewnić bezpieczeństwo, a nikomu nie chodzi przecież o to, by organizować zawody na pustym stadionie, koncert bez publiczności czy juwenalia bez młodzieży. Dlatego warto, aby organizatorzy takich imprez powierzali ich kompleksowe zabezpieczanie profesjonalnym firmom. - Mamy ogromne doświadczenie w zabezpieczaniu dużych, prestiżowych imprez masowych - podkreśla Robert Stępień z firmy Juwentus. - Wielokrotnie ochranialiśmy m.in. zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich, odbywające się w Zakopanem. Takie wydarzenie to ogromne wyzwanie i prawdziwy sprawdzian umiejętności organizacyjnych dla każdej agencji ochrony. To około pięć tysięcy uczestników i pełne trzy dni skoków kwalifikacyjnych, konkursowych oraz imprez towarzyszących. To również ochrona infrastruktury oraz samego terenu obiektu, zarówno przed rozpoczęciem imprezy, jak po jej zakończeniu. Przy tej skali przedsięwzięcia kluczową rolę odgrywa precyzyjne zaplanowanie oraz umiejętne koordynowanie działań kilkuset agentów ochrony - wyjaśnia Robert Stępień. Pracownicy firmy Juwentus zabezpieczali również inne masowe imprezy, m.in. rozdanie "Złotych Dziobów Radia WAWA" odbywające się w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, "Miting Lekkoatletyczny PEDROS CUP" oraz Martini Grand Prix.


Sparingi przed EURO 2012

Jakość sparingów naszej reprezentacji w piłce nożnej to bardzo poważny problem na rok przed najważniejszym turniejem w historii występów polskiej kadry.

Mołdawia, Litwa, wkrótce Gruzja. Z całym szacunkiem dla tych krajów, ale czy to odpowiedni dobór rywali dla drużyny, która będzie współgospodarzem turnieju, wobec której są tak duże oczekiwania.
Dla polskiej drużyny każdy mecz, który rozegraliśmy lub rozegramy był i będzie jak mecz o punkty, niestety dla naszych rywali to tylko mecze towarzyskie, w których mają okazję do testowania ustawień taktycznych, sprawdzenia piłkarzy rzadziej grających w meczach o punkty. Taki już los gospodarzy turniejów mistrzowskich, nie jesteśmy pierwsi i nie ostatni, którzy w ten sposób przygotowują się do Euro. Nasz problem polega na doborze sparingpartnerów, których kontraktuje nam w imieniu PZPN firma SportFive. Wiadomo, że ciężko znaleźć dobrego rywala w terminach FIFA, nie mówiąc już o terminach nieoficjalnych.
Kadrze Franciszka Smudy w sezonie 2010/11 udało się dotychczas zagrać z dwiema może trzema klasowymi drużynami na osiem spotkań, a nie zapowiada się, aby miało być lepiej, na dodatek były to drużyny z poza Europy, więc grające trochę inny futbol niż ten który będzie grany na Euro.
Dużo lepiej na naszym tle wypada nasz współgospodarz Ukraina, gdy my graliśmy z Kamerunem, to nasi sąsiedzi z Holandią, my z Ekwadorem, oni z Brazylią, my z Litwą, oni z Włochami, do tego zagrali jeszcze ze Szwecją, czyli oprócz Brazylii z którą każdy chce grać, potrafili zakontraktować naprawdę solidnych rywali.
Za nami mecze z Argentyną oraz Francją, niestety były one rozegrane poza oficjalnymi terminem FIFA, więc można było się spodziewać że zobaczymy szerokie zaplecze tych reprezentacji, a nadzieje polskich kibiców, że zobaczą Messiego na żywo trzeba odłożyć na bliżej nie określony termin.
Dopiero we wrześniu na otwarcie zagramy z Niemcami, to spotkanie zweryfikuje poziom naszej reprezentacji i dowiemy się, czy te przygotowania i dobór przeciwników, były słuszne, czy były po prostu niewypałem.
Jeszcze jedna sprawa, która nie daje mi spokoju, to miejsca, w których rozgrywaliśmy dotychczas spotkania. Większość z nich to wyjazdy za granicę, a ja się pytam po co? Jaki sens miał mecz na Litwie gdzie można było sobie nogi połamać est tyle pięknych nowych stadionów w Polsce, gdzie można promować naszą piłkę, w końcu to na naszych stadionach będziemy rozgrywać mecze na mistrzostwach. Przyszłoby mnóstwo kibiców, bo nie każdy dostanie bilet na mecze turniejowe.
Został rok, w którym miejscu jesteśmy, tego nawet trener Smuda pewnie nie wie, oby nie zakończyło się to wielką katastrofą.

Statystyki Mistrzostw Polski w piłce nożnej

W dotychczasowych piłkarskich rozgrywkach ligowych w naszym kraju minęło 91 pełnych sezonów piłkarskich od 1920 roku do 2011 roku.
 Należy zauważyć jednak, że rozegrano 83 pełne sezony, 2 razy rozgrywek nie dokończono (1920 i 1939 rok), a 6 razy nie rozpoczęto rozgrywek w ogóle (sezon 1924-przygotowania do Olimpiady w Paryżu oraz lata II wojny światowej 1939-45). Tytuł Mistrza Polski zdobywało w tym czasie 17 klubów. Na podium stawały natomiast aż 33 kluby. Niektóre z tych zespołów robiły to kilkanaście razy, a niektóre tytuł zdobywały jedynie raz.
Spośród klubów, które sięgnęły po najwyższe trofeum w klubowej polskiej piłce nożnej najczęściej robiły to dwa zespoły. Ruch Chorzów i Górnik Zabrze aż 14 razy zdobywały tytuły mistrzowskie co do dnia dzisiejszego jest niedoścignionym wynikiem. Tuż za nimi znajduje się Wisła Kraków z 13 tytułami i Legia Warszawa z 8 mistrzostwami kraju. Następnymi klubami w tym podsumowaniu są: Lech Poznań (6 tytułów), Cracovia Kraków (5 tytułów), Widzew Łódź i Pogoń Lwów (po 4 tytuły mistrzowskie), Warta Poznań, Polonia Bytom, Polonia Warszawa, ŁKS Łódź, Stal Mielec i Zagłębie Lubin (wszystkie po 2 tytuły) oraz zespoły, które jedynie 1 raz zdobywały mistrzostwo Polski, a mianowicie: Śląsk Wrocław, Szombierki Bytom, Garbarnia Kraków.
Na podium po skończonych rozgrywkach ligowych stawały (lecz nigdy nie zdobyły mistrzowskiego tytułu) oprócz wyżej wymienionych zespołów jeszcze: GKS Katowice, Zagłębie Sosnowiec, Dyskobolia Grodzisk Wlkp., Pogoń Szczecin, AKS Chorzów, Gwardia Warszawa, FC Katowice, GKS Tychy, Wawel Kraków, GKS Bełchatów, Amica Wronki, Hutnik Kraków, Lechia Gdańsk, Odra Opole, Odra Wodzisław Śląski oraz Zagłębie Wałbrzych.

środa, 6 lipca 2011

System ligowy w Polsce


W ostatnim roku wiele się mówiło o reorganizacji rozgrywek ligowych w piłce nożnej. Ma to oczywiście plusy jak i minusy. Chciałbym Państwu w jakiś sposób przybliżyć dzisiejszy wygląd hierarchii lig, którą stworzył Polski Związek Piłki Nożnej. Na razie to chyba najgorszym skutkiem przeprowadzenia reformy piłkarskiej w Polsce jest upadek, bądź rezygnacje z grania w danej lidze wielu klubów. Przykładami są znane kluby, typu Walka Makoszowy czy Koszarawa Żywiec, które ze względu na duże wydatki z tytułu gry w ligach nie dały rady utrzymać się na tym poziomie. Sportowo jak najbardziej dawały radę, kondycja finansowa została jednak znacznie naruszona. Duży wpływ na to miał trwający nadal kryzys gospodarzy, jednak to już całkiem inna historia.
W najwyższych ligach nie zaszło zbyt wiele zmian. Ponumerowano jednak trochę dziwnie ligi, na wzór na przykład angielskiej ligi. Ekstraklasa to w naszym kraju najwyższa liga. Następnie jest pierwsza liga (niegdyś 2 liga!) do tej pory wielkich zmian nie ma, jedynie w nazewnictwie. Całość zaczyna się komplikować od kolejnych szczebli.
Dawną trzecią ligę przekształcono w drugą ligę. Dziś II liga podzielona jest na dwie grupy. Wschodnią i Zachodnią, w której gra 18 drużyn. Poziom bardzo wysoki porównując wszystko z dawnym rozwiązaniem. Dawniej były cztery grupy tej klasy rozgrywkowej.
Dalej jest III liga, którą podzielono średnio na dwa województwa. Razem jest osiem grup, w których w każdej rywalizuje dokładnie 16 drużyn.
Pozostałe ligi zostały w takim stanie jak były przed reorganizacją. IV liga jest co prawda piątą klasą rozgrywkową jednak podział jest ten sam, według województw. Następnie są popularnie nazywane Okręgówki, później A klasa, B klasa, C klasa (w każdym województwie jest inaczej, bo np. w Śląskim jest tylko do B-klasy.)