niedziela, 17 lipca 2011

Co Cracovii i Wiśle przyniesie nowy sezon?

Cracovia Kraków w rundzie jesiennej ubiegłego sezonu była czerwoną latarnią w piłkarskiej ekstraklasie i została skazana na degradację do pierwszej ligi. Jak się wkrótce okazało, był to wyrok niespodziewanie z każdą następną kolejką w rundzie wiosennej „Pasy” systematycznie gromadziły punkty choć oczywiście zdarzały im się wahania formy. Niebagatelny wpływ na coraz lepszą postawę krakowskiej drużyny miały wzmocnienia zimowe (m.in. Bartczak, Visnakovs czy wreszcie Kaczmarek), ale przede wszystkim ogrom pracy wykonany przez nowego trenera Jurija Szatałowa. Gdy podejmował on stery w Cracovii do 12 kolejki krakowianie uciułali zaledwie 4 pkt, ale koniec końców odbili się od dna i wydostali poza strefę spadkową (zaledwie jeden punkt przewagi nad spadkowiczem Arką Gdynia). Trener poukładał i zmotywował ekipę Pasów do walki i tym samym po ostatniej kolejce kibice odetchnęli z ulgą.

Fatalna jesień i rewelacyjna wiosna – dwa oblicza Cracovii – które z nich jest tym prawdziwym? Zgadnie z przysłowiem: „co na nie zabije to nas wzmocni” wydaje się, że Cracovia w nadchodzącym sezonie zamiast o przetrwanie będzie walczyć o pozycję w górnej połowie tabeli, chociaż drużyna jest w stanie gruntownej przebudowy. Przed nowym sezonem udało się zakontraktować Kriegera , Strausa, Nykiela oraz byłego reprezentanta Andrzeja Niedzielna. Są to na pewno wartościowi gracze, ale należy zwrócić uwagę na fakt odejścia z drużyny Łuczaka, Kurowskiego, Derbicha, Budakovicia, Masaryka, Gizy, Wasiluka, Jarabicy, Łukasza Mierzejewskiego oraz przede wszystkim zaledwie dwudziestojednoletniego Mateusza Klicha będącego objawieniem i motorem napędowym Cracovii w poprzedniej rundzie. Czy świeżo upieczonego reprezentanta Polski rozgrywającego VfL Wolfsburg uda się godnie zastąpić? Czas pokażę. Niepewni gry w Cracovii w nowym sezonie są także inni gracze: Sacha, Puzigaca, Trivunović, Krzywicki – część z tych graczy na pewno opuści klub jeszcze przed startem sezonu. Cracovia nadal poszukuje graczy, wzmocnienia wymaga zwłaszcza obrona. Kluczem do sukcesu w nowym sezonie będzie wypełnienie luki właśnie po Klichu, poprawienie gry obronnej, zwiększenie skuteczności i opanowania w polu karnym rywali o raz ustabilizowanie formy całej drużyny (np. porażka z Widzewem 1:2, a w następnej kolejce rozgromienie Jagiellonii – gdzie tu logika?). Pierwsze spotkanie w nowym sezonie Cracovia rozegra u siebie i to już 30 lipca. W tym dniu zmierzy się z Koroną Kielce. Smaczku tej rywalizacji nadaje fakt, iż sprowadzony Andrzej Niedzielan przyszedł do Cracovii właśnie z Kielc. To , co elektryzuje najbardziej fanów Cracovii i Wisły (czyli spotkanie derbowe) w rundzie jesiennej odbędzie się w 13 kolejce rozgrywek w pierwszym weekendzie listopada na obiekcie przy ulicy Kałuży.
            Co natomiast słychać po drugiej stronie Błoń i ligowej tabeli, u Mistrz Polski 2011 – Wisły Kraków? Sukces Wisły rodził się w bólach – początek zeszłego sezonu nie należał do udanych: falstart w el. LM z Levadią, słaby start sezonu ligowego. Podobnie jak i u lokalnego rywala receptą na sukces okazała się zmiana szkoleniowca. Holender Robert Maaskant wniósł „powiew zachodu” do polskiej ekstraklasy, uporządkował grę Wiślaków i umiejętnie wprowadził do zespołu nowych graczy nabytych przed rundą wiosenną. Wśród nich prym wiódł Maor Melikson. Izraelczyk poprowadził Wisłę do mistrzostwa, imponował niespotykaną w naszej lidze techniką użytkową, skutecznością i kreatywnością. Ważnym wzmocnieniem okazał się również bramkarz kadry Estonii, Sergiei Pareiko. Początkowo kibice często toczyli debaty na temat jego przydatności dla drużyny i nad wiekiem (34 lata). Jak się wkrótce okazało, potrafił on uzyskać sympatię i szacunek fanów zaledwie p kilku spotkaniach – czyste konta, obrony karnych w meczu, pewność i spokój – takiego bramkarza długo szukała Wisła. Nie można tez zapomnieć o pracy jaką wykonał Cwetan Genkow. Bułgar w pięciu meczach strzelił tyle bramek, co Paweł Brożek w całej wcześniejszej rundzie, a w dodatku – gdy znajdował się na boisku Wisła nie przegrała żadnego meczu o stawkę (porażki z Legią i Polonią miały miejsce już po wywalczeniu przez Wiślaków tytułu). W ubiegłych rozgrywkach ligowych wysoką, stabilną formę prezentowali również Małecki, Kirm i Sobolewski. Nie można więc zapominać  o ich wkładzie pracy w końcowy sukces. Jakie zmiany zaszły przed nowym sezonem? Sivakow, Rios i Cikos nie zostali ostatecznie wykupieni przez krakowski klub – ich kluby nie zgodziły się na przedłużenie wypożyczeń, stąd też cała trójka opuściła szeregi drużyny spod Wawelu. Klub pożegnał się również z Branco i Boukharim, a także z żywą ikoną krakowskiego klubu, Maciejem Żurawskim (102 bramki w 174 spotkaniach ligowych).
Co ze wzmocnieniami? W sferze marzeń, plotek i spekulacji transferowych przewinęły się tak gorące nazwiska jak Wasilewski, Hasselink czy nawet van Nistelrooy. Podczas trwającego wciąż okresu transferowego udało się pozyskać Lameya i Ilieva (obaj rocznik 1979), wypożyczyć Nuneza i Bitona ( obaj rocznik 1988), wykupić Chaveza oraz wypożyczyć powracającego pod Wawel Juniora Diaza. Niedawno okazało się, że do drużyny dołączy także Jovanovic. Po długotrwałej absencji spowodowanej kontuzją powraca Rafał Boguski. Póki co najważniejsze, że Wisła przed eliminacjami do Ligi Mistrzów próbuje się wzmocnić nie zaś osłabić, co niestety zdarzało się wcześniej. By dostać się do fazy grupowej najbardziej elitarnych rozgrywek klubowych na starym kontynencie oprócz Skonto Rygi trzeba pokonać dwie inne, zapewne silniejsze od Łotyszy, drużyny. Standardowe pytanie, które powraca jak bumerang  co roku w okolicach lipca i sierpnia – czy polskiemu zespołowi uda się wreszcie przedostać do fazy grupowej. Jeśli nie, to trudno, byleby nie przysporzyć sobie i Polakom wstydu, jakim była np. porażka w dwumeczu ze słabą estońską Levadią Talinn czy też blamaż w el. Ligi Europejskiej Jagiellonii Białystok z szerzej nieznanym zespołem z Kazachstanu – Irtyszem Pawłodar. Odchodząc od temetyki pucharów – wydaje się, że przy obecnej kadrze Wisły rekordowy, 14 tytul mistrzowski (tyle samo tytułów mają Ruch Chorzów i Górnik Zabrze) jest na wyciągnięcie ręki. Jednakże transferowa karuzela trwa, a rywale zbroją się dosyć solidnie jak na nasze warunki. Kosowski w Bełchatowie, Niedzielan w Cracovii, Sikorski, Jeż, Baszczyński, Bonin w Polonii, Tonew w Lechu, Saganowski w ŁKS, Pietrasiak i Voskamp w Śląsku, Sikora w Podbeskidziu, Żewłakow i Ljuboja w Legii – jak widać po wzmocnieniach rywale nie zamierzają już na starcie składać broni i poddać się bez długiej walki o tytuł. Wiślacy będą musieli zachować czujność od pierwszej do ostatniej kolejki, bo mistrzostwo samo się nie zdobędzie, a w futbolu niczego nie można być pewnym aż do ostatniego gwizdka.

1 komentarz:

  1. Świetny wpis , Ja też posiadam dużo ciekawych artykułów na swoim blogu któy jest tutaj -->
    http://pilkanoznaprawda.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń